Witam kochane zajączki! Dziś dla odmiany opowiadanie przeczyta wam mama lub tata. Uważnie słuchajcie, a następnie odpowiedzcie na pytania.
Jak Koralik budził las.
Kogutek ma na głowie grzebień czerwony jak koral. I dlatego wszyscy nazywają go Koralikiem. Koralik bardzo nie lubi śpiochów. Kiedy słońce zajrzało do kurnika, powiedział:
-Muszę obudzić wszystkich wkoło! I zapiał głośno:
-Kukuryku!
Obudził się zaraz Kaczorek Kwak w kąciku i kot Popiołek na strychu i prosiaczek Nosek.
Kogucik wybiegł na podwórze. Zapiał trzy razy i obudził ludzi. Patrzył złotym okiem na płot, na pole, na dalekie drzewa i potrząsnął czerwonym grzebieniem.
- Oho, las jeszcze śpi! Muszę go także obudzić! I pobiegł do lasu. A las naprawdę spał. Puszysta śniegowa pierzynka otulała gałęzie. Śnieg ubrał wszystkie świerki w białe czapy i miękkie rękawice. Kogucik zapiał raz. Zapiał drugi raz troczę głośniej. A wtedy zaszeleściło coś i z gałęzi wyskoczyła wiewiórka. Szepnęła Kogucikowi do ucha:
-Cicho…ci… Obudzisz konwalie… Zaczną dzwonić dzwoneczkami i obudzą wszystkich. A na to jeszcze za wcześnie. Zza świerka wyjrzała przestraszona sarenka.
-Cicho…ci… obudzisz fiołki… otworzą fiołkowe oczy… A na to jeszcze za wcześnie. Kogucik potrząsnął grzebieniem.
-A to śpiochy mieszkają w tym lesie…
Czy nikogo nie uda mi się obudzić? Rozejrzał się wkoło. Na krzaku koło wysokiego świerka chwieją się bazie. Trochę żółte, trochę zielone.
-No, przecież obudziłem leszczynę! – ucieszył się kogucik.
Ale bazie szepnęły cichutko:
- Nie ty nas obudziłeś, nie ty …
Zdziwił się Kogucik. Patrzył jednym okiem. Patrzył drugim.
-Nie ja? Więc kto obudził żółte bazie? Nikogo nie widzę dookoła.
Bazie jednak nie powiedziały, kto przeszedł tędy. Szepnęły tylko cichutko:
-Nie ty, Koguciku, nie ty …
Koralik wrócił na podwórko. Ale nie mógł zapomnieć swojej pierwszej wyprawy do lasu, świerków w rękawicach i żółtych bazi.
Poszedł tam jeszcze raz. A słońce właśnie zwijało śniegową pierzynkę. Nikomu już nie była potrzebna: ani konwaliom:
-Co to, już nie śpicie? Kto was obudził, kiedy mnie nie było?
Przylaszczki mrugnęły niebieskimi oczkami i szepnęły:
-Nie ty, nie ty.
To słońce szło przez las, ono zbudziło nas. A trawa zaszumiała:
-To wiatr, wiosenny wiatr na trawie skrzydła kładł.
Leszczyna poruszyła listkami:
-Wiosna w rosach cała, leszczynie bazie dała ….
-Słońce… wiatr…. Wiosna…- szepnął Koralik – Szkoda, że to nie ja obudziłem leszczynę, fiołki i trawę.
Helena Bechlerowa
Proszę poszukać ilustracje :leszczynowych bazi, konwalii i fiołków oraz pokazać je dzieciom.
A teraz pytania:
• Kogo chciał obudzić Koralik?
• Z kim najpierw rozmawiał Koralik w lesie?
• Co mu powiedziały wiewiórka i sarenka?
• Kto obudził leszczynowe bazie?
Zachęcam Was drodzy rodzice do rozmów z dziećmi na temat zmieniającego się, wiosennego środowiska przyrodniczego.
A teraz jeszcze dwie wiosenne zagadki:
1.
Wczesną wiosną rozwija się z pączka,
Jesienią złoty spada pod nogi zajączka. (liść)
2.
Czy dzieci wiedzą, jakie koty na drzewach siedzą? (bazie kotki)
|