O przedszkolu
Aktualności
Grupy przedszkolne
Strefa Rodzica
Biuletyn Informacji Publicznej
Porady dla rodziców
Rada Rodziców
Opłaty
Żywienie
Jadłospis
Akcje charytatywne
Archiwum
RODO
Rekrutacja
Kontakt
ePUAP

line

Widzimy, słyszymy, wąchamy.

14.04.2021

line

Dzień dobry Lwiąteczka,

Witam Was cieplutko w środowy poranek. Dzisiaj chciałabym rozpocząć od zabawy ruchowej połączonej z muzyką. Wiem, że lubicie śpiewać oraz tańczyć, a więc zaczynamy…

1. Piosenka „DUŻY I MAŁY SKOK”

Każdy teraz zrobi mały skok,
to do przodu będzie skok a potem w bok.
Jeden skok do przodu, w prawo dwa i znowu
skok do przodu i na prawo skok.
Jeden skok do przodu, w prawo dwa i znowu
skok do przodu i na prawo skok.

Do przodu raz,
i w prawo dwa.
Do przodu raz
i w prawo raz.

Każdy teraz zrobi mały skok,
to do tyłu będzie skok a potem w bok.
Jeden skok do tyłu, w lewo dwa po chwili
znów do tyłu skok i w lewo skok.
Jeden skok do tyłu, w lewo dwa po chwili
znów do tyłu skok i w lewo skok.

Do tyłu raz,
i w lewo dwa.
Do tyłu raz,
i w lewo raz.

Każdy teraz zrobi duży skok,
to do przodu będzie skok a potem w bok.
Jeden skok do przodu w…

https://www.youtube.com/watch?v=InxomdEHL8M

Mam nadzieję, że piosenka Wam się podobała i chociaż trochę Was rozruszała :)

2. Proponuję Wam do wysłuchania opowiadanie B. Eysmontt pt.:,, Wielka przygoda w małym miasteczku". Rodziców proszę o przeczytanie.

„ Wielka przygoda w małym miasteczku”- opowiadanie B. Eysmontt

Pewnego dnia do miasteczka przywędrował Czarodziej. Nie zajmował się on często czarami, bo mały Czarodziej kochał wielkie podróże. Kiedy nadchodziła wiosna, zamykał domek, brał kota na ramię i podpierając się czarodziejska pałeczką, ruszał w drogę. Nie wiecie jednak jeszcze jednego, że w tych wielkich podróżach. Czarodziejowi najbardziej podobały się małe miasteczka... I pewnego dnia, kiedy szedł przed siebie, zobaczył z pagórka najpierw rzeczkę, a potem mostek. A dalej, za mostkiem, kolorowe kamieniczki, krzywe uliczki i bardzo dużo błyszczących w słońcu dachów i okienek.
– Ha, mój kocie! – zawołał, podskakując do góry Czarodziej. – Przecież to najprawdziwsze małe miasteczko, jakie kiedykolwiek widziałem! Prawda, mój kocie? Kot wprawdzie nic nie odrzekł, ale Czarodziej wiedział doskonale, że myśli tak samo. Mały Czarodziej biegł tymczasem, jak umiał najszybciej, w stronę miasteczka i wyobrażał sobie, co będzie dalej, kiedy wejdzie na rynek, otoczony wesołymi kwiatkami, i zobaczy naokoło wesołe, kolorowe kamieniczki. Takie, jakie zawsze widywał w małych miasteczkach. Nagle tuż nad jego głową coś przeleciało i z trzaskiem rozbiło szybę. Za krzywym rogiem uliczki rozległ się świst i gwizd, a potem za kamieniczkami przegalopowało coś z wielkim hałasem.
– Ha, mój kocie! A cóż to takiego?! – z przerażeniem wykrzyknął mały Czarodziej, podskakując do góry. Ostrożnie, na palcach zbliżył się do rogu uliczki. A kiedy zajrzał za ten róg, przeraził się jeszcze bardziej.
– Czy to możliwe? – wyszeptał cicho Czarodziej. – Czy i ty, mój kocie, widzisz to, co ja widzę?! Mały Czarodziej tymczasem stał i patrzył na rynek, który w niczym nie przypominał rynku w innych małych miasteczkach. Co stało się z kolorowymi kamieniczkami, błyszczącymi dachami i okienkami? Zamiast nich Czarodziej widział podrapane i porysowane ściany, powybijane szyby i wykrzywione okienka. – Co stało się z kolorowymi kwiatkami? Tu i tam rosły tylko chwasty i suche badylki. Mały Czarodziej długo nad tym wszystkim kiwał głową.
– Uratuj, uratuj nasze miasteczko! – zawołały jakieś głosy i z najbliższych bram i okien zaczęły wychylać się przerażone twarze mieszkańców.
– Chętnie! Bardzo chętnie to uczynię! – zawołał mały Czarodziej. – Tylko powiedzcie mi, kto to zrobił.
– To oni! Oni! – odkrzyknęli mieszkańcy. Na rynku rozległ się straszliwy hałas. I wiecie, kogo zobaczył mały Czarodziej? Na samym przedzie biegł rudy Felek, wywijając długim kijem. Tuż obok galopował piegowaty Stasiek z kamieniem w ręku. A za nimi cała rozwrzeszczana gromada Michasiów, Antków, Wojtków i Stefków, nie mówiąc o tych małych na końcu, którzy mazali kredą po ścianach i po płotach.
– Ha, więc to tak, mój kocie! – krzyknął Czarodziej. – To oni niszczą swoje miasteczko! Dobrze! Spotka ich za to kara! Tu mały Czarodziej machnął swoją czarodziejską pałeczką i w króciuteńkiej chwili całe miasteczko... stało się zupełnie szare. I tak samo szarzy stali się wszyscy chłopcy... Stali teraz z otwartymi buziami i dziwili się.
– Ojejku, co się stało? Co stało się z naszym miasteczkiem? – zaczęła krzyczeć cała gromada...
– No, więc macie to, czegoś cie sami chcieli!
– Ale myśmy wcale tego nie chcieli – pisnął Felek.
– Nie chcieliście? – roześmiał się mały Czarodziej. – A kto zniszczył to śliczne miasteczko? Kto zdrapywał kolorowe ściany i wybijał szyby? Kto wyrywał i deptał kwiatki? Kto łamał gałęzie i rzucał kamieniami? No, kto to wszystko zrobił, kochani?... Chłopcy się zawstydzili, spuścili głowy.
– I co teraz będzie? – zapytał cichutko Felek.
– Oczywiście, że od tej pory aż po wszystkie czasy wasze miasteczko będzie najbardziej brzydkim, najbardziej smutnym, najbardziej szarym miasteczkiem na świecie – odpowiedział mały Czarodziej. A wtedy chłopcy otoczyli Czarodzieja.
– My nie chcemy, żeby nasze miasteczko było najbardziej brzydkim, najbardziej smutnym i najbardziej szarym miasteczkiem na świecie. I bardzo pana prosimy, żeby je pan odczarował. A my przyrzekamy... (Nauczyciel przerywa opowiadanie i prosi dzieci, aby powiedziały, co mogli przyrzec chłopcy Czarodziejowi. Następnie kontynuuje swoją opowieść).
– No, tak to co innego! – uśmiechnął się mały Czarodziej. – I myślę, że teraz już mogę być spokojny o wasze miasteczko... – No, to ruszajmy w dalszą drogę! – wesoło zawołał mały Czarodziej. Ale zanim się oddalił, raz jeszcze obejrzał się za siebie i z uśmiechem podniósł czarodziejską pałeczkę do góry. I................................................................................................................................................. (Drodzy Rodzice, proszę aby dzieci wymyśliły zakończenie opowiadania. Jako podpowiedź dodam, że… dzieci miały rację, bo Czarodziej odczarował miasteczko). Poniżej znajdują się obrazki do opowiadania.

Teraz spróbujcie odpowiedzieć na pytania:
- Kto przywędrował do miasteczka?
- Co zobaczył czarodziej w miasteczku?
- Kto zniszczył domy i ogrody?
- O co prosili czarodzieja mieszkańcy miasteczka?
- Co zrobił czarodziej swoją czarodziejską pałeczką?
- O co poprosili chłopcy?
- Jak zakończyło się opowiadanie?

Zapamiętajcie ! Jeśli chcemy, aby nasze miasta, miasteczka były piękne i kolorowe:
· Nie wolno śmiecić !
· Nie wolno malować sprayami po murach !
· Nie wolno rozbijać butelek !
· Nie wolno deptać trawników !


3. Nasze zmysły.

Dzisiaj powtórzymy sobie wiadomości o zmysłach. Zmysły to zdolność odbierania bodźców zewnętrznych. Dzięki nim jesteśmy w stanie poznawać otaczający nas świat, to one ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem i to dzięki zmysłom odczuwamy przyjemność. Jakie zmysły ma człowiek i do czego mu służą?
Człowiek, tak samo jak zwierzęta został obdarzony przez naturę w pięć zmysłów: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak.

Wzrok
Wzrok należy do najważniejszych zmysłów człowieka, ponieważ pozwala mu odbierać większość informacji z otoczenia. Jest bezpośrednio powiązany z okiem. Wzrok pozwala nam podziwiać piękno pierwszych, wiosennych kwiatków a także możemy obserwować ptaki, które powróciły do Polski z ciepłych krajów.

Słuch
Za słuch odpowiadają uszy. Słuch umożliwia porozumiewanie się, rozwój mowy, a także pozwala czuć się bezpiecznie, alarmując o zagrożeniu. Czy możemy usłyszeć wiosnę? Oczywiście, że tak. Słyszymy np. śpiew ptaków.

Smak
Za rozpoznawanie smaków odpowiada język oraz jama ustna. Znajdujące tam kubki smakowe odbierają cząsteczki chemiczne. W zależności od tego, czy mamy kontakt z czymś słodkim, kwaśnym, słonym czy gorzkim aktywuje się określony receptor i wysyła informacje do mózgu.


Węch
Do odbierania zapachów służy nos. Znajdujące się w jego wnętrzu miliony receptorów wychwytują cząsteczki chemiczne. Bardzo często węch pełni pierwszą barierę ochronną organizmu. Zapach, który odbieramy jako nieprzyjemny, może sprawić, że czegoś nie zjemy – sygnał węchowy odbieramy jako ostrzeżenie, że żywność jest zepsuta i może wywołać, np. poważne zatrucie. Brzydki, drażniący zapach sprawia, że udaje nam się uniknąć, np. podrażnienia dróg oddechowych.

Dotyk
Za odbieranie bodźców czuciowych odpowiada głównie skóra. Jest zarazem największym naszym receptorem. To dzięki niej odbieramy nie tylko to, że ktoś nas dotyka. Na skórze znajdują się receptory, których podstawowym zadaniem jest odczuwanie bólu i zmian temperatury

„Człowiek i jego zmysły”- to krótki film, który przybliży Wam, jak funkcjonują nasze zmysły. Zapraszam do oglądania.

https://www.youtube.com/watch?v=9LppwCB1QDg

4. Przesyłam również karty pracy do wykonania.

Znajdują się w pliku do pobrania:)

5. Na zakończenie praca plastyczna „Kwiaty z rolek”.

Potrzebne Wam będzie:
rolki po papierze toaletowym, papier kolorowy, bibuła zielona, klej, nożyczki
Rolki oklejamy zieloną bibułą lub zielonym papierem. Powstają w ten sposób łodygi kwiatów. Z zielonego papieru wycinamy liście i doklejamy do przygotowanych rolek w dolnej części. Z kolorowego papieru wycinamy odpowiednie kształty kwiatów lub pojedynczych płatków, które przyklejamy do górnej części rolki.
Poniżej znajduje się zdjęcie kwiatka.

Dziękuję Wam za dzisiejszą pracę. Bardzo serdecznie Was pozdrawiam.
Pani Andżelika




line

Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy. Zdjęcie: Widzimy, słyszymy, wąchamy.

Plik do pobrania: zmysly1.pdf
Plik do pobrania: zmysly2.pdf
Plik do pobrania: zmysly3.pdf