Słonko za oknem, śniegu napadało, postanowiliśmy trochę pobiegać na dworze.
Buzie roześmiane, dzieci rozbiegane. Śnieg niestety nie nadawał się, aby ulepić bałwana.
Niektórzy próbowali podrzucać śnieg do góry, inni biegali. Z rumieńcami na policzkach, trochę zmarznięci wróciliśmy do sali. |